piątek, 4 stycznia 2019

EWALUACJA PO SPOTKANIU W WARSZAWIE

Od wizyty w Warszawie minął już niemal miesiąc, więc pora na wyniki ewaluacji, przeprowadzonej wśród nauczycieli. Oto, co sądzą na temat pobytu w naszej szkole: 

Nauczycielom zagranicznym podobała się nasza szkoła – zwłaszcza obiekty sportowe były powodem zazdrości. Ale nie tylko one: świetna atmosfera, niezwykle uczynni polscy uczniowie, którzy mówią po angielsku dużo lepiej, niż w krajach partnerskich. Także gościnność i uprzejmość były bardzo ważne. Goście zaznaczali, że program był zorganizowany doskonale i koordynator świetnie się spisał, był uprzejmy i pomocny. Ulubionym zajęciem w czasie wizyty okazała się wycieczka po Warszawie – przewodnik był świetny. Co więcej, Warszawa to przyjemne i ładne miasto, nawet jeśli było zimno i szaro.
Nauczyciele wspominali, że dużą rolę w spotkaniu odegrały rodziny goszczące – nawet jeśli nauczyciele nie mieli z nimi wielkiego kontaktu, to ich uczniowie bardzo sobie chwalili pobyt i nie było żadnych skarg. Dzieci polubiły swoje polskie rodziny, ich gościnność i uprzejmość. Czuli się tu jak w domu i byli szczęśliwi. Rodzice byli opiekuńczy i pełni troski.
Bardzo dużym powodzeniem cieszyły się zajęcia sportowe – zwłaszcza łuki – uczniowie, jak i nauczyciele mieli okazję spróbować tego po raz pierwszy w życiu, to było coś zupełnie innego. Także wizyta na basenie była relaksująca i dała mnóstwo zabawy. Uczniowie również doskonale się bawili w czasie zawodów w sali gimnastycznej.
Wszystkim podobała się wyprawa do Świetlanych Ogrodów Wilanowa – było bardzo zimno, było to doświadczenie interesujące i bardzo przyjemne, łączące muzykę, światło i historię.
Prezentacje, przedstawione w czasie spotkania były kreatywne i bardzo dobre, umożliwiły poznanie innych krajów i różnic kulturowych pomiędzy nimi. Największe wrażenie uczyniły trzy prezentacje: turecki koncert, grecki taniec oraz polska historia w puzzlach.
Wizyta w Sierpcu to była ogromna możliwość poznania polskiej wsi i poznanie tradycji i kultury Mazowsza. Był to jaskrawy przykład na to, jak Polacy szanują i kultywują swoją historię oraz tradycje. Również warsztaty z wycinanek były przyjemne i uczniowie mogli wykazać się kreatywnością. Przy okazji każdy mógł spróbować odnaleźć szczegóły wspólne dla swoich narodów. Część z nas mogła zorientować się, że mamy wspólne korzenie. Była to bardzo dobra wyprawa, nawet jeśli dla niektórych zbyt daleka.
Nauczycielom smakowały nasze lunche, nie tylko te w szkole, ale również kanapeczki, które przygotowywały panie w kuchni.
Spotkanie pozaszkolne były bardzo korzystne, zwłaszcza zamówione obiady w restauracjach – szkoda, że tak niewielu polskich nauczycieli przyszło na spotkania.
Hotel, w którym zatrzymali się goście (Gromada) spełniał najważniejsze potrzeby i wystarczał – lokalizacja hotelu zaś była doskonała. Niektórzy (grecka grupa) narzekali na brak szamponu w łazienkach i niewygodne łóżka.
A co, jeśli chodzi o wady? No cóż, było trochę mało czasu pozaszkolnego. Niektórzy uczniowie narzekali, że było mało zajęć integrujących – to dziwne, bo wszystkie zajęcia odbywały się w grupach... Zabrakło również wspólnej imprezy uczestników z rodzinami goszczącymi. Niektóre z zajęć były zbyt długie i oczekiwanie na ich koniec było męczące (napisali to grecy nauczyciele, którzy nie zawsze brali udział w zajęciach i rzeczywiście czekali w module na koniec – ale to na własne życzenie...). I bardzo ważna rzecz – uczniowie powinni być dobierani na wyjazdy uważniej: niektórzy mieli duży problem z odzywaniem się po angielsku I wydawało się, że niewiele z tego wszystkiego rozumieli.
**
Jako koordynator uważam spotkanie za bardzo udane. Wnioski, jakie wyciągnęli nauczyciele są bardzo zadowalające, pomijając marudzenie grupy greckiej. Nasi uczniowie sprawili się doskonale, nauczyciele chodząc po szkole pytali pierwszych lepszych uczniów o różne rzeczy po angielsku i zawsze dostawali odpowiedź, co budziło ciągły zachwyt i uczucie zazdrości – nasi uczniowie językowo wypadają o niebo lepiej od partnerów. Rodziny goszczące okazały się fenomenalne i chwała im za wszelkie wysiłki! Najbardziej zorganizowaną i konkretną okazała się grupa rumuńska: zawsze zwarci i gotowi, zawsze pierwsi. Portugalczycy, pomimo, że oszukali, jeśli chodzi o wiek swoich uczniów, nie sprawiali żadnych problemów i próbowali dostosować się do polskich realiów. Grupa turecka również współpracowała bardzo poprawnie – owszem, byli ciągle spóźnieni, ale starali się nadrabiać zaangażowaniem, otwartością i sympatią. Z grupą grecką współpracowało się najmniej składnie – koordynatorka jest chaotyczna i krzykliwa, ciężko z nią dojść do porozumienia i ma tysiąc nieistotnych pytań i setki błahych problemów. Przynajmniej uczniowie okazali się w większości sympatyczni i otwarci. Wszystko to sprawia, że kolejne wizyty i dalsza współpraca powinny układać się bardzo dobrze i bez kłopotów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz